Geoblog.pl    slowiki    Podróże    SÅ‚owiki w Azji PoÅ‚udniowo-Wschodniej 2010    Podsumowanie
Zwiń mapę
2010
27
wrz

Podsumowanie

 
Polska
Polska, Gdynia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 26768 km
 
Powrót do domu:) W sumie stęskniliśmy się już i za rodziną i za znajomymi i za łazienkami, do których można wchodzić na bosaka i gdzie szczoteczkę do zębów można zamoczyć w zwykłej kranówie;)
PodsumowujÄ…c:
-finansowo zmieściliśmy się akurat w kwocie, którą sobie zakładaliśmy,pomimo tego, że nie szaleliśmy z kontrolowaniem wydatków co do grosza na miejscu. Wyszło to około 6000 zł od osoby z czego połowa to loty. Lotów łącznie było 10 (4 na trasie głównej Warszawa-Moskwa-Hong Kong Aeroflotem + 6 w samej Azji pomiędzy poszczególnymi miejscami Air Asią i Tiger Airways), z czego Aeroflot skasował nas 1660zł w obie strony.
-mieszkaliśmy tanio, choć nie przeginaliśmy w stronę dzikiego oszczędzania. Średnio płaciliśmy ok. 40-50zł za nocleg dla 2 osób ze śniadaniem i z własną łazienką, wyjątkiem był Hong Kong, gdzie płaciliśmy 100zł i bez śniadania. Często mieliśmy do dyspozycji internet i basen. Obiadowo też dawaliśmy radę się najeść za jakieś 20zł za naszą dwójkę.
-oprócz wydatków dotyczących już samego wyjazdu trzeba jeszcze wziąć pod uwagę szczepienia, ubezpieczenie, dojazd do Warszawy i zakupy na wyjazd.
-nie ma sensu brać ze sobą dużo ciuchów, bo wszedzie bardzo łatwo i tanio można dać ciuchy do prania, jak nie w hostelu to w pralni obok hostelu, i dostać je z powrotem wysuszone, a czasem nawet wyprasowane tego samego dnia, lub najpóźniej następnego
-bardzo przydały się nam:
a) poszewki na kołdry, które zabraliśmy ze sobą jako cienkie śpiworki, do których się pakowaliśmy, gdy nam tylko coś nie pasowało z pościelą hostelową
b) płaski, szeroki pas na dokumenty i kasę z wodoodporną kieszenią, która schowana pod bluzką była prawie niezauważalna, a nam dawała spokój: nie zostawialiśmy najważniejszych rzeczy nigdy w pokoju i jednocześnie nie baliśmy się, że coś się stanie jakbyśmy np. wpadli do wody
c) przejściówka- w każdym kraju, który odwiedziliśmy mieli inne kontakty (oprócz Indonezji, gdzie nie ma problemu z europejskimi wtyczkami). Do tego złodziejka, bo często się zdarzało, że w pokoju był tylko jeden kontakt.
d) probiotyki - braliśmy codziennie rano leki osłonowe jak przy kuracji antybiotykowej. Nie wiemy czy to dzięki nim, czy po prostu mieliśmy szczęście, ale fakt jest taki, że wszelkie sensacje żołądkowe ominęły nas z daleka przez cały wyjazd
e) aloes - do kupienia na miejscu (np firmy Banana Boat), świetny na poparzenia słoneczne
f) sarongi - wielkie chusty, szczególnie w Indonezji. Oprócz tego, że są niezbędne, gdy się odwiedza świątynie, są świetne jako pareo, spódniczka, osłona przed słońcem, ręcznik na plaży...
g)oczywiście przewodniki Lonely Planet. Ceny wprawdzie niekoniecznie aktualne, ale bez mapek byłoby ciężko
h) ręczniki szybkoschnące - miały po 120cm, ale gdy się je zwijało nie zabierały więcej miejsca niż para rękawiczek i tyleż ważyły
i) kopie dokumentów i wszystkich ważnych rzeczy typu bilety lub karty zgrane na pendrive i trzymane na poczcie mailowej.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
slowiki

Agata i Maciek
zwiedzili 14% świata (28 państw)
Zasoby: 267 wpisów267 223 komentarze223 3227 zdjęć3227 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.05.2023 - 23.05.2023
 
 
10.07.2022 - 17.07.2022
 
 
17.10.2018 - 24.10.2018