Do Wilna dojechaliśmy w kilka godzin autobusem Eurolines z Rygi. Zatrzymałyśmy się w hosteliku w dzielnicy Użupis, położonej zaraz obok centrum, która jest dzielnicą artystów, zdecydowanie dziwną i tajemniczą. Obowiązkowo zwiedziłyśmy całą masę kościołów i cerkwii, których jest zatrzęsienie na starym mieście, muzeum i góra Giedymina, na którą wjeżdża się małym wagonikiem, a z góry rozpościera się widok na całą starówkę. Nie mogłyśmy też nie udać się do Ostrej Bramy i cmentarza na Rossie. Wtłoczyłyśmy się również na uniwersytet, do katedry i we wszystkie miejsca związane z naszym Adasiem Mickiewiczem. A na koniec zafundowałyśmy sobie bliny: pycha!