Do Turku lecimy krótko i pod wieczór. Niewiele, ale widzimy wysepki archipelagu przy wybrzeżach Finlandii. Gdy lądujemy w Turku jest już zupełnie ciemno. Odbiera nas Ola i zabiera do swojej kwatery:) Jest bardzo wesoło - mamy dwa materace, na których spimy we 4 : z Olą, Julką i Karoliną w śpiworach. Trzeba nagadać się za te miesiące niewidzenia, ale już z rana ruszamy do Helsinek.