Geoblog.pl    slowiki    Podróże    Północne Włochy 2012    Trochę sacrum, trochę profanum
Zwiń mapę
2012
26
lip

Trochę sacrum, trochę profanum

 
Włochy
Włochy, Milan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1204 km
 
Upałów ciąg dalszy. Zapas wody, tramwaj 12 (lub 14) i po śniadaniowym croissancie jedziemy do centrum. Na pierwszy ogień Duomo czyli Katedra. Myśleliśmy, że będą jakieś dzikie kolejki, ale okazało się, że łańcuszek schodzi szybko: wstęp do środka jest darmowy, a na wejściu umundurowani panowie zaglądają tylko do plecaków i sprawdzają, czy jest się odpowiednio ubranym. Odpowiednio czyli zakryte ramiona, nie szorty i nie krótkie spodenki, jak jest inaczej odsyłają delikwentów bez skrupułów. Katedra jest wielka, trzecia po Rzymie i Sewilli. Można cykać zdjęcia i nawet nam się udało uchwycić witraże. Jest parę relikwii, maleńki skarbiec (2 euro wejście) i całe stado Chińczyków. Potem można dostać się na tarasy i dach, kupując bilety w kasie po lewej stronie katedry – 7 euro jeśli się biegnie po schodach (jakieś 250, da się zrobić), 10 euro jeśli chce się wjechać windą. Zdecydowanie warto:)
Potem obowiązkowe przejście oszkloną Galerią Vittorio Emanuele II, choć sklepy i ceny zdecydowanie nie dla nas. Maciek kazał obkręcić się na pięcie na jajach byka z mozaiki na podłodze: podobno przynosi szczęście. Wyszliśmy prosto na Teatro Alla Scalla, który nas mocno rozczarował swoją zwyczajnością, a potem klucząc uliczkami potuptaliśmy zobaczyć Castello Sforzesco: wstęp darmowy do części ogólnej, płatny do muzeum. W sporej części niestety w remoncie, więc przenieśliśmy się do parku miejskiego za zamkiem. Jego alejki ponazywane są nazwiskami sławnych pisarzy, jest więc Viale Goethe, Viale Byron, Viale Shakespeare, Puskin, Cervantes, Ibsen i…Mickiewicz:)
Ponieważ godzina była jeszcze młoda zakupiliśmy następne 2 bilety (do kupienia… w barach, które są od razu rodzajem kiosku – 1,5 euro sztuka, uprawnia do 90 minut podróży z możliwością przesiadek między metrem, tramwajami i autobusami) i ruszyliśmy w stronę San Siro. Minęliśmy hipodrom i klucząc między uliczkami dotarliśmy. Maciek pchany odwiecznym sentymentem dla AC Milan, Agata raczej z zawodowego zboczenia;) Za 13 euro bilet normalny na zwiedzanie muzeum (tam eksponaty AC Milanu i Inter Mediolanu) i mały tour po stadionie po angielsku i włosku. Werdykt Agaty: brzydactwo:P Gdańskowi może buty wiązać najwyżej! I nieważne, że ma 85 000 miejsc, bo wcale nie wygląda:)! Nasz piękny Gdańsk bije go estetycznie na głowę. Po tej patriotycznej tyradzie i zaspokojeniu ciekawości Agata oddała się cykaniu zdjęć Maćkowi na krześle Maldiniego w szatniach zawodników (tak w ogóle to są 3 szatnie: 1 gości i 2 gospodarzy, bo AC Milan ma swoją pod siebie urządzoną, i to samo Inter). Padnięci stwierdziliśmy jeszcze, że po 18 nie ma już szans na zjedzenie niczego sensownego w barach i że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, czemu w naszym supermarkecie nie trzymają wody i piwa w lodówkach.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (34)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Ala
Ala - 2012-07-26 23:50
wśród zdjęć jak dla mnie wygrywają te ze stadionu - uśmiechnięty Maciek wygląda szczerze szczęśliwie.
Agata. Twój lokalny patriotyzm jest godny pochwały. Tak trzymać!
Całuski :*
 
mirka66
mirka66 - 2012-07-29 00:45
Piekne zdjecia.
 
 
slowiki

Agata i Maciek
zwiedzili 14% świata (28 państw)
Zasoby: 267 wpisów267 223 komentarze223 3227 zdjęć3227 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.05.2023 - 23.05.2023
 
 
10.07.2022 - 17.07.2022
 
 
17.10.2018 - 24.10.2018