Geoblog.pl    slowiki    Podróże    Do trzech razy wyspa - Sycylia 2016    A miały być widoki
Zwiń mapę
2016
16
lis

A miały być widoki

 
Włochy
Włochy, Enna
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2502 km
 
Enna. Miasteczko w samym środku wyspy. Położone na wysokości prawie 1000m n.p.m. Z cudownymi widokami na cały interior wyspy. Sięgającymi aż do Etny. Cud miód orzeszki. Z tą myślą w głowie rezerwujemy też nocleg, Enna Centro Inn, bo na bookingu ludki zachwycają się na potęgę widokami z okien. My też chcemy. Rezerwujemy i jedziemy. Pogoda jest jaka jest. Wjeżdżamy do Enny. Prosto w... chmurę. NIC nie widać. Chcemy włączać przeciwmgielne, ale na szczęście szybko docieramy do naszego B&B. Wita nas Manuela, częstuje cytrynówką i... mandarynkówką (jest takie słowo?) własnego wyrobu i zaopatruje w mapkę. Próbujemy. Na zewnątrz... Londyn w listopadzie. Mgła paskudna, zimno i leje. Twardo idziemy sprawdzić, czy cokolwiek zobaczymy. Poddajemy się dopiero w momencie, gdy gubimy się nawzajem we mgle i musimy głośno wrzeszczeć, żeby znów się odnaleźć, a potem orientujemy się, że jesteśmy przed katedrą, dopiero, gdy prawie rymsnęliśmy w jej drzwi. To nie ma sensu. Ech, poszczęściło nam się z Erice, odpłacamy za to pechem w Ennie.
Pocieszamy się tak jak zawsze: kulinarnie. Manuela posyła nas do pobliskiej knajpy, o której mówi, że tam chodzą jadać tutejsi, nie jest turystyczna. Zamawiamy zestaw popisowych przystawek, bo widzimy w nich mnóstwo rzeczy, które reklamowane są jako takie, które na Sycylii trzeba spróbować: caponatę, czyli taki bakłażanowy bigos, kuskus z warzywami, ricottę z pistacjami, ser owczy, oliwki z suszonymi pomidorami, jaką ziemniaczaną zapiekankę, arrancini, czyli smażone w głębokim tłuszczu ryżowe kulki. To tu w sumie najbardziej widać arabskie wpływy, które są widoczne na Sycylii, a w kontynentalnych Włoszech nie. Pyszotki. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyboru. Agata najada się do tego stopnia, że zaczyna żałować zamówienia w ogóle dania głównego (próbujemy pizzy z pistacjami): kończy się tym, że połowę bierzemy na wynos. Maciek ma roladki z mięska na szaszłyku z lokalnym serem w środku i obtoczone – oczywiście – w pistacjach.
Rano: to samo mleko na zewnątrz. Prognozy się sprawdzają. No cóż, zwieszamy nosy na kwintę i decydujemy się znikać. Nic nie damy rady zwiedzić w tej mgle, o widokach nawet nie mówiąc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
slowiki

Agata i Maciek
zwiedzili 14% świata (28 państw)
Zasoby: 267 wpisów267 223 komentarze223 3227 zdjęć3227 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.05.2023 - 23.05.2023
 
 
10.07.2022 - 17.07.2022
 
 
17.10.2018 - 24.10.2018