Geoblog.pl    slowiki    Podróże    Do trzech razy wyspa - Sycylia 2016    Deszcz zamiast czekolady
Zwiń mapę
2016
17
lis

Deszcz zamiast czekolady

 
Włochy
Włochy, Modica
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2592 km
 
My jedziemy do kolejnego podobnego miasta: Modici. Przewodnik podaje, że miasta na naszej trasie: Ragusa, Modica, Noto, Syrakuzy były albo całkowicie albo w dużej części zburzone przez trzęsienie ziemi w XVII w, stąd po odbudowie zostało tyle barokowych budynków i sposobu planowania ulic. Modica kojarzy nam się już ze wszystkich sklepów z pamiątkami: na całej wyspie można kupić czekoladę z Modici, w milionie smaków i z najdziwniejszymi dodatkami. Tu praktycznie w każdym sklepie można spróbować próbek, można napić się czekolady na ciepło: towar tutejszy. Czekolada ciemna i deserowa, więc Maciek, choć fan czekolady na ciepło, jakoś się nie decyduje.
Modica podoba nam się w sumie od razu. Pani w informacji turystycznej kreśli nam dokładną trasę różnymi kolorkami pomiędzy zawiłymi uliczkami starej Modici i opowiada na ile jej angielski pozwala. Doceniamy bardzo. Zabieramy więc mapę i ruszamy w trasę, choć po raz kolejny okazuje się, że zwiedzanie i chęć zjedzenia gdzieś obiadu nie idą w parze. Wybija 12:30. Absolutnie wszystkie kościoły zamykają do 15:30. Za to restauracje otwierają drzwi na oścież, a zamkną je właśnie w okolicach 15. Pod górkę z tym zwiedzaniem. Pod górkę, bo znów miasto na wzgórzach i znów trzeba się tarabanić w górę schodami. I pod górkę, bo właśnie zaczyna padać deszcz. Po chwili zmienia się w ulewę. Z nieba płyną wiadra wody. Pomimo parasolek jesteśmy mokrzy. Docieramy do punktu widokowego, który nawet w tej przepaskudnej pogodzie zapiera dech w piersiach, bo ni stąd ni zowąd wychodzi się na widok na całe duże miasto opadające głęboko w dół. Jak szkoda tej pogody. Ech ten listopad:( No nic, nie pozwiedzamy chyba, choć miasto nam się podoba. Ale to przestaje mieć sens. Schodami zastępującymi uliczki płyną potoki wody, a my w nich kulamy się na dół. Buty mamy zupełnie przemoczone, skarpetki do wyżynania, spodnie mokre do wysokości kolan w całości, bluzy mokre... no nic, co zrobić. Pakujemy się na chwilę jeszcze na jedzenie i choć minimalne wysuszenie do osterii, którą wypatrzyliśmy na Corso Umberto I. Stoliki pełne w 3 dużych salach, ceny mocno przystępne, wyglada jak coś sensownego. Niestety znów rozczarowanie: jedzonko tanie, ale bez smaku zupełnie. Makaron z ricottą i groszkiem smakował głównie wodą, a Maćkowa potrawka kosztowała go potem ból brzucha. Kiepsko. Szkoda straszna, bo naprawdę Modica wydaje nam się miastem z potencjałem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
slowiki

Agata i Maciek
zwiedzili 14% świata (28 państw)
Zasoby: 267 wpisów267 223 komentarze223 3227 zdjęć3227 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.05.2023 - 23.05.2023
 
 
10.07.2022 - 17.07.2022
 
 
17.10.2018 - 24.10.2018