Mieszkamy w Aparthotelu, więc skoro świt robimy skok po bagietkę i podłą kawę z piekarnianego automatu, a potem zawijamy się do auta i jedziemy ogarniać D-Day. Do plaż Normandii, na których był desant w 1944 roku, jest tu rzut beretem, a na całym terenie rozsiane są dziesiątki różnego rodzaju muzeów w tej tematyce, w których trudno się połapać i wybrać, które z nich jest najlepsze przy krótkim pobycie. Ciężko to wykminić przy dość generycznych nazwach i paru zdjęciach wystaw pokazujących sprzęt wojskowy. Trochę na chybił trafił po dobrych ocenach w Internecie decydujemy się na Memorial de Caen, który wygląda dość światowo z zewnątrz, a w środku ma wystawę, która…hmm.. ogólnie jest dobra, szczególnie dla kogoś, kto o II Wojnie Światowej ma jakieś tam mgliste pojęcie. Ale jak ktoś już trochę siedzi w temacie to może być trochę rozczarowany – muzeum zajmuje dobre 3-4h i koncentruje się na przeprowadzeniu zwiedzającego od przyczyn zakorzenionych już w I wojnie światowej chronologicznie przez II WŚ (poruszając dość powierzchownie całą stertę tematów włączając obozy koncentracyjne, wojnę na Pacyfiku, japońskie zbrodnie w Chinach, Staliningrad i Leningrad…). Nie wnosi nic nowego, a ciekawa perspektywa spojrzenia na temat ze strony francuskiej jest tylko w najbardziej początkowej części („dziwna wojna”, Vichy i różne zmiany granic na terenach francuskich w czasie trwania wojny). Temat lądowania w Normandii jest tylko delikatnie szerzej omówiony niż pozostałe zagadnienia. Potem są 2 filmy, jeden o bitwie o Normandię, a drugi w sumie o historii Europy w XXw. Ciężko ocenić jak to miejsce wypada na tle pozostałych muzeów. Dla mnie jako osoby mocno zainteresowanej tematyką pozostał spory niedosyt.