Geoblog.pl    slowiki    Podróże    Bawaria 2024    Wokół Regensburga - natura, kultura, piwo
Zwiń mapę
2024
17
sie

Wokół Regensburga - natura, kultura, piwo

 
Niemcy
Niemcy, Regensburg
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 757 km
 
Dzień zaczynamy od typowego bawarskiego śniadania. Alex i Kuba goszczą nas preclami (z solą lub z pieprzem), kiełbaskami (białymi – faktycznie zupełnie innymi od tych w Polsce i serowymi) ze słodką bawarską musztardą i miękkimi serami typu obazda (pycha, bierzemy do domu!). Do tego: piwo pszeniczne obowiązkowo (jesteśmy w sporym szoku, do tego Alex twierdzi, że Weizenbier to nie Bier, choć alkohol ma :D)! Jako podkład muzyczny zapodają nam całą składankę Heimatmelodie:) Zbieramy się dość powoli, ale gdy już wychodzimy, Kuba przejmuje stery i robimy parokilometrowy rajd po starym mieście: wchodzimy do kościołów, na wieżę widokową, łazimy ścieżkami parkowymi, mostami, wąskimi uliczkami, końcowo trafiamy na najlepsze ciacho w mieście z 3 witrynami do wyboru, gdzie ciągle dokładają następne. Po tym Alex wpada na pomysł, żeby nas poprzebierać po bawarsku. Za tydzień w Regensburgu zaczyna się Dult, czyli miejscowa wersja Oktoberfestu. W związku z tym miejscowi przebierają się na tą okazję w tradycyjne stroje – sklepów z takowymi jest całkiem sporo w mieście. Do wyboru, do koloru, mniej lub bardziej tradycyjnie, za to wszystkie za straszne pieniądze (sama sukienka za 250 euro, skórzane spodnie dla faceta za 600 euro… a to tylko części strojów!) :D Alex i Kuba mają swoje, gotowe na imprezę, my widzimy na ulicach wielu ludzi chodzących w tych strojach bawarskich jak w normalnych ciuchach. Alex prowadzi nas do jednego ze sklepów i przymierzamy sami wybrane modele. Temat niestety daleko poza naszym budżetem, a i w Polsce wyglądalibyśmy jak przebierańcy, niemniej stroje są bardzo pięknie i tu na miejscu super się prezentują na Bawarczykach.
Alex leci jeszcze spotkać się ze znajomymi, a nas Kuba zgarnia do auta i robi nam szybką objazdówkę po okolicy. Trafiamy do Weltenburga, jakieś 20 km od Regensburga, gdzie Dunaj zawija łukiem wokół starego budynku klasztornego (gdzie obecnie oczywiście jest… browar, a jakże). Rzeka płynie tam wartkim nurtem i mnóstwo ludzi na różne sposoby (kajakami, pontonami, tratwami, stateczkami) spławia się kilka kilometrów pomiędzy skałkami po obydwu stronach. My już nie zdążymy (rano padał deszcz i choć obecnie jest znów straszny upał, sprawiło to, że byśmy się po prostu nie wyrobili), więc tylko sprawdzamy wodę w Dunaju (bardzo zacna, tylko dno kamieniste!) i puszczamy parę kaczek na wodzie.
Po drodze do kolejnego punktu Kuba zbacza trochę z trasy, żeby nam pokazać… oczywiście biergarten :) Ten jest jednak trochę inny, bo spotykamy tu znanego nam z Wiednia Hundertwassera. Jest oczywiście browar, pijalnia, sklep (również w stylu Hundertwassera) i wysoka bardzo charakterystyczna wieża, na którą wleźć można jednak tylko przy zwiedzaniu z przewodnikiem. Miejsce zaskakujące – jak to Hundertwasser.
Końcowym punktem dzisiejszego dnia jest Walhalla – zbudowany na zboczu budynek przypominający starożytne budowle, który ma w środku popiersia ludzi zasłużonych dla Niemiec. Jednak to nie wnętrze nas interesuje, tylko widok na Regensburg, Dunaj i dużą część okolicy – żeby to zobaczyć wspinamy się mnóstwem schodów i już totalnie wyczerpujemy dzisiejsze siły. Na górze jest sporo ludzi, część nawet przygotowanych na piknik:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
slowiki

Agata i Maciek
zwiedzili 14% świata (28 państw)
Zasoby: 283 wpisy283 223 komentarze223 3452 zdjęcia3452 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
14.08.2024 - 24.08.2024
 
 
16.05.2023 - 23.05.2023
 
 
10.07.2022 - 17.07.2022