Geoblog.pl    slowiki    Podróże    Bawaria 2024    Gwóźdź wyjazdu
Zwiń mapę
2024
23
sie

Gwóźdź wyjazdu

 
Niemcy
Niemcy, Schwangau
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1394 km
 
Wiedzieliśmy, że piątek będzie najcięższym dla nas dniem. Zrywamy się skoro świt, aby się spakować, ogarnąć i posprzątać mieszkanie, a potem wsiąść w samochód i dojechać na czas do zamku Neuschwanstein, który w sumie tak jak Mont-St-Michel w Normandii, był dla nas w Bawarii głównym celem podróży i punktem na naszej życiowej bucket list. Za biletami online zaczęliśmy patrzeć miesiąc przed wyjazdem i ku naszej zgrozie zostały pojedyncze bilety – szybko zabukowaliśmy więc 4 na ostatni wykonalny dla nas termin nie zważając nawet na godzinę: a były na 9 rano. Podobno jeśli się przyjedzie z marszu, to w kasach jest jakaś pula biletów na dany dzień, ale my woleliśmy nie ryzykować. Pomni też informacji, ze pod zamek się nie podjeżdża, tylko trzeba spory kawałek podtuptać jeszcze z parkingów (drogich!) pod górkę, darujemy sobie śniadanie i pędzimy na miejsce, zahaczając tylko o jakiś McDonald’s po drodze (pierwszy otwarty, pod wejściem czekaliśmy, żeby nas wpuścili!), żeby chociaż kawa była. Zamek robi wrażenie już z dojazdu, a my z motorkami w tyłkach zamiast w 40 minut jesteśmy pod bramą w 20. Zamek jest totalnie bajkowy – na zewnątrz i w środku. Wnętrza można zwiedzać, ale w mocno obwarowany sposób. Pomieszczeń wykończonych jest niewiele, ale w tych co są, zbiera się szczękę z podłogi. Jest absolutny zakaz robienia zdjęć w środku i jest to mocno pilnowane. Dostajemy audioguidy (jest po polsku) i całą grupką jesteśmy kierowani przez panią, która pilnuje, żebyśmy w każdym pomieszczeniu byli tylko tak długo, jak długo leci tekst z audio przewodnika (albo i krócej). Jest to konieczne, bo wejścia kolejnych grup są co… 5 minut. Uniemożliwia to niestety dłuższe pozostanie w bardziej interesującej komnacie, czy dokładniejsze przyjrzenie się czemuś. Przez to zwiedzanie trwa 30 minut- mimo wszystko zdecydowanie warto, szczególnie, że na koniec wychodzi się również na taras, z fantastycznym widokiem na góry, jezioro Alpsee i zamek Hohenschwangau (należący do rodziców tego typa co sobie wymyślił Neuschwanstein, znaczy Ludwiga;)). Można potem iść na punkt widokowy: most nad wąwozem, oddalony jakiś 10-15 minut spacerkiem. Widok boski, dokładnie jak z pocztówek, ale ludzi dużo, a dechy mostu pracują i gibią się przy każdym kroku, co Adze i Kubie (!) skutecznie odebrało chęć dłuższego tam pozostania. Schodzimy do parkingu, przy którym wchodzimy do Muzeum Królów Bawarskich (bilet w cenie, szczególnie zainteresowana Alex) i chwilę gapimy się na jezioro. Do drugiego z zamków też można jakby co wejść.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
slowiki

Agata i Maciek
zwiedzili 14% świata (28 państw)
Zasoby: 283 wpisy283 223 komentarze223 3452 zdjęcia3452 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
14.08.2024 - 24.08.2024
 
 
16.05.2023 - 23.05.2023
 
 
10.07.2022 - 17.07.2022